Przewodnik po Rumunii

Adrian.lifa (Praca własna) [CC BY-SA 3.0 ro (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/ro/deed.en)], via Wikimedia Commons

Rumunia kojarzy się z Morzem Czarnym, Karpatami, ale też reżimem komunistycznym i… hrabią Drakulą. Popularność tego kraju wśród turystów stale rośnie – nie bez przyczyny, gdyż naprawdę jest tam co zwiedzać. Poniżej przedstawiamy kilka porad dla osób wybierających się do Rumunii.

Dojazd i transport

Do Rumunii można dotrzeć kilkoma środkami transportu. Samolotem dolecimy z Warszawy do Bukaresztu w ciągu niecałych dwóch godzin.

Jeśli chcemy po drodze podziwiać widoki i się nam nie spieszy, możemy się zdecydować na podróż pociągiem, lecz musimy się liczyć z co najmniej dwiema przesiadkami. Chyba najbardziej wygodną opcją (niewiele przesiadek, a zarazem komfortowe przerwy między przyjazdami i odjazdami pociągów na wypadek opóźnień) jest poranny wyjazd z Warszawy pociągiem Polonia. Najpierw jedziemy do czeskiego miasta Brzecław (Breclav). Tam przesiadamy się na pociąg do Budapesztu i wysiadamy na stacji Keleti. Stamtąd jedziemy do Bukaresztu. Cała droga trwa planowo ok. 28 i pół godziny.

Najwięcej swobody mamy, jeśli dysponujemy własnym samochodem. Możemy się wybrać przez Słowację i Węgry, a po drodze zrobić sobie przerwy i zwiedzić także te kraje. Jeśli nie chcemy jednak robić dłuższych postojów, a więcej niż jedna osoba może prowadzić pojazd, dotarcie do Rumunii jest możliwe nawet w ciągu jednego dnia.

Jak możemy się przemieszczać po kraju? Sieć połączeń kolejowych jest dość dobrze rozwinięta. Jeśli chodzi o połączenia autobusowe, lepiej postawić na prywatnych przewoźników, gdyż państwowe autobusy bywają w kiepskim stanie technicznym i jazda nimi nie jest komfortowa. Dość wygodne i niedrogie są minibusy.

Jeśli jedziemy własnym samochodem, można się nim poruszać bez problemu. Stan dróg jest podobny jak w Polsce (jest dużo nowych i dobrych, ale zdarzają się i takie w złym stanie), choć należy wziąć pod uwagę utrudnienia związane z górzystym ukształtowaniem terenu. Jest też możliwość wynajęcia samochodu, ale wychodzi to dość drogo.

Ciekawostką, która może być nieco zaskakująca dla turystów, jest fakt, że autostop, bardzo popularny w kraju, jest płatny. Zwyczajowo płaci się tyle samo, co za przejechanie takiej samej trasy autobusem.

Klimat

W Rumunii jest klimat umiarkowany kontynentalny – nieco cieplejszy niż w Polsce, choć zróżnicowany (w rejonach górskich jest chłodniej). Zimy są przeważnie mroźne. W lipcu i sierpniu bywa wręcz bardzo gorąco, a w dodatku to pełnia sezonu, więc raczej nie doradza się wyjazdów w tym czasie. Najlepiej jechać wiosną (kwiecień, maj, czerwiec) i jesienią (wrzesień, październik).

Wskazówki i ciekawostki

Walutą jest lej (RON), którego przelicznik w stosunku do złotówki to niemal 1:1. Ceny są zbliżone do polskich.

Szczepienia nie są wymagane.

Wiza nie jest wymagana – można wjechać z dowodem osobistym lub paszportem.

Napięcie i wtyczki elektryczne są takie jak w Polsce.

Językiem urzędowym jest rumuński. W większych miastach nie powinno być problemu z porozumieniem się po angielsku, choć warto opanować kilka podstawowych rumuńskich zwrotów. Rumuni rozumieją sporo z innych języków romańskich, więc można spróbować komunikacji po włosku bądź francusku.

Rumuni są zwykle przyjaźni, dobrze nastawieni do Polaków i chętni do pomocy turystom. Gdy pytamy ich o drogę, potrafią nas zaprowadzić na miejsce, nawet jeśli nie jest im po drodze. Z drugiej strony bywają niezorganizowani i niepunktualni.

Co zwiedzić

Najbardziej znaną krainą jest Transylwania (Siedmiogród), w której mieszkał słynny Drakula (Wład Palownik). Trasę jego szlakiem można rozpocząć w mieście, w którym się podobno urodził – Sighişoarze. Znajduje się tam Wzgórze Zamkowe, a samo miasto jest atrakcyjne i ma niepowtarzalną atmosferę. W mieście Bran znajduje się zamek reklamowany jako siedziba Drakuli, choć… najprawdopodobniej nigdy on tam nie był. Skojarzenie zamku z Drakulą jest wytworem wyobraźni pisarza Brama Stokera, który też nigdy nie był w Rumunii. Jednak jest tam dużo pamiątek i eksponatów związanych ze słynnym hrabią. Transylwania jest warta odwiedzenia nie tylko ze względu na Drakulę – jest tam wiele innych zamków, a także warowne kościoły.

W Marmaroszu, w miejscowości Săpânța, warto zobaczyć słynny Wesoły Cmentarz. Nagrobki są tam niebieskie i bogato zdobione, malowane w sceny z życia zmarłych i opatrzone krótkimi, często zabawnymi wierszykami. Cmentarz jest wpisany na listę UNESCO.

Kolejnym znanym miejscem jest stolica – Bukareszt. Na pierwszy rzut oka może wyglądać jak niezbyt ciekawe blokowisko, ale warto poświęcić mu trochę czasu, by odkryć jego atrakcje. Jest tam sporo budowli z czasów komunistycznego dyktatora Nicolae Ceauşescu, ale także wiele zabytków, zwłaszcza cerkwi, które są nieraz ukryte między socrealistyczymi budynkami. Ze względu na klimat niektórych ulic, Bukareszt bywa nazywany Małym Paryżem. Takie wrażenie sprawia np. Pałac Parlamentarny z sąsiadującą ulicą Boulevardul Unirii, a także Łuk Triumfalny wzorowany na francuskim. W Pałacu Królewskim znajduje się Narodowe Muzeum Sztuki. Natomiast popularnym miejscem spacerów jest Park Herăstrău.

W mieście Braszów (Braşov) można podziwiać starówkę i Czarny Kościół. Jedną z atrakcji jest możliwość wjazdu kolejką na wzgórze Tampa, skąd widać imponującą panoramę okolicy.

Kuchnia

Kuchnia rumuńska jest mieszanką wpływów różnych kultur – m.in. osmańskiej, serbskiej i węgierskiej.

Chyba najbardziej typową potrawą jest mamałyga – kasza kukurydziana, podawana zwykle z bryndzą i śmietaną, a czasem także z jajkiem sadzonym. Bywa także grillowana, w formie kulek nadziewanych bryndzą.

Często jada się także zupy zwane ciorbă. Są one bardzo zróżnicowane pod względem składników, ale ich cechą charakterystyczną jest kwaśny smak, gdyż są doprawiane sokiem z cytryny, octem lub fermentowanymi otrębami pszennymi. Inna grupa zup, zwykle łagodnych o słodkawym smaku, jest nazywana supă.

Popularne jest również mięso z grilla – wieprzowina, drób i ryby. Mici lub mititei to pieczone kiełbaski z mięsa baraniego lub jagnięcego z domieszką wieprzowiny lub wołowiny. Jada się również gołąbki (sarmale), nieco podobne do polskich, choć mniejsze i często ostrzejsze w smaku. Ogólnie jada się dużo dań mięsnych, a wegetarianizm nie jest często spotykany. Jednak wybór dań warzywnych jest też spory – w tym warzywa nadziewane, różne wersje warzywnego gulaszu oraz pasty warzywne podobne do ajwaru.

Amatorzy słodyczy i ciast mogą spróbować tamtejszych pączków – papanași. Są zrobione z ciasta twarogowego i podawane z sosem owocowym lub konfiturą i bitą śmietaną. Z kolei baklava to ciasto wspólne dla kuchni wielu krajów na południu Europy – jest to ciasto listkowe (filo) z orzechami i miodem bądź syropem. Covrigi to obwarzanki z owocowym nadzieniem – najlepiej, by była to konfitura.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *